Sobota rano - 9;00
Wstałam z łóżka i poszłam do salonu owinięta moim ulubionym kocem . Zrobiłam sobie gorącą czekoladę i zaczęłam oglądać jakiś film w którym pewna dziewczyna się zakochuje a potem jest ofiarą wypadku i zostaje inwalidką .
Trochę smutne . W głowie mi przyszłam myśl . - dobrze że to nie ja ....
Wzięłam laptopa na kolana , weszłam na twitter'a i takie inne ... nagle zadzwonił mój ipad . To był Niall .
-Hej skarbie . - Powiedział Niall .
-Hej . - Odpowiedziałam .
-Jak chcesz to możemy pójść dziś gdzieś ..?-Spytał Niall.
-ok , chętnie , a do kont ? -Spytałam go .
-Może pójdziemy popływać na plażę ?
-ok . To za 30 min będę pod twoim domem - Powiedział Niall .
Wstałam z kanapy wyłączyłam telewizor , laptop i zaczęłam się pakować na plażę . Usłyszałam dzwonek do drzwi , to był Niall . Wyszłam i pojechaliśmy . Na plaży świetnie się bawiliśmy . Było cudownie!!
Zaczęliśmy się zbierać jakoś o 20 ;00 . Poszliśmy na parking . Zostałam przy samochodzie a Niall poszedł zapłacić . Zauważyłam że zostawił portfel więc wzięłam go i wyszłam na środek parkingu . Nagle usłyszałam jakiś głośny dzwięk hamowania samochodu za sobą i w ułamku sekundy poczułam ogromny bul na plecach. Nie do opisania . Zrobiło się ciemno . Czułam jakbym zapadła w śpiączkę . Wszystko słyszałam ale nie mogłam się obudzić .... Dopiero w szpitalu po ciężkiej operacji otworzyłam oczy ... zobaczyłam światło na korytarzu ... w mojej sali było ciemno . Wszystko mnie bolało . Najbardziej plecy i nogi ... głowa też zaczeła dokazywać . Nie wiedziałam skąd się tu wzięłam .... skąd jest ten cholerny ból .!!! nic nie wiedziałam !!!
Usłyszałam jakiś szmer i ciepły dotyk na ręce ... odwróciłam głowę i zobaczyłam siedzącego obok na krześle Nialla który trzymał moją rękę swoimi rękoma i płakał . Podniosłam moją rękę i otarłam mu łzy . Spojrzał na mnie z takim wyrazem twarzy jakby stało się coś złego... bardzo złego ...
- Co...co...się ze mną stało ? -Spytałam .
-Nie nic.... - Powiedział cicho Niall...
-CO ??!!! SIĘ STAŁO ?!
-Potrącił cię samochód kochanie ... - Powiedział to Niall i kolejna łza mu spłynęła po policzku .
-ale...ale....co mi jest ... wszystko mnie boli ....!
-nic.... - Powiedział cicho Niall...
-Niall ! Do cholery !! gadaj co mi jest !
-cicho...śpij mój aniołku ...
Już po tych słowach wiedziałam że jest ze mną coś poważnego ...
-Proszę ...proszę powiedz ! i tak się dowiem od lekarza ... - Powiedziałam .
-Twój kręgosłup .... on jest poważnie uszkodzony ...
-Zostanę inwalidką ? ...
-Nie. - Powiedział .
-proszę nie kłam ... -Powiedziałam do Niall'a.
-Tak...
Druga łza spłynęła mu po policzku .
-Możesz już iść ...-Powiedziałam do niego .
-Co ? -Zapytał .
-Przecież wiadomo że i tak mnie zostawisz . Prędzej czy puzniej .Jesteś gwiazdą .... a ja ... już nikim ... odejdz.
-NIGDY ale to NIGDY cie nie zostawię !!!! choćbyś nie wiem jaka się stałą !!!! myślisz że cię zostawię dlatego że nie będziesz już chodzić ?! właśnie teraz będę przy tobie i cię już nigdy nie zostawię !!! to przeze mnie teraz tu jesteś ! nie powinienem cię zostawiać samą na parkingu ! .
-Niall....to nie twoja wina...
Przytuliłam go . Wszedł lekarz i powiedział że za parę tygodni mogę wyjść ze szpitala . Dotarło wtedy do mnie że moje życie legło w gruzach ... ale Niall je zbuduje na nowo .